• Gdzie opisuje swą tęsknotę za Polską wreszcie normalną, czyli wielokulturową, wieloetniczną, czyli taką mniej więcej, jak kiedyś bywała, w czasach swej największej chwały, gdy była atrakcyjna dla ludzi, którzy garnęli się do niej z wielu krain (Olędrów, Niemców, Rusinów, Tatarów, Szkotów, Żydów, Włochów, Ormian, Karaimów…etc.).

    Dzisiaj mamy nieco inną niestety sytuację, jej symbolem jest to, że portal braci Karnowskich epatuje swych czytelników “proroctwem” Ali Agcy, który wieszczy, że za dwa lata 13 maja, w rocznicę Fatimy, muzułmanie Europie zrobią kęsim, znaczy – Armagedon.

    Dla ludu chyba nie ma lepszego autorytetu od Agcy, chciał zabić papieża Polaka, więc wie, co mówi… Za Karnowskimi te brednie chorego psychicznie zamachowca powtarza Fakt. Urojenia zataczają coraz szersze kręgi.

    Niedługo prezes zacznie cytować Agcę jako autorytet, a rząd PiS zechce go zatrudnić jako “eksperta”.olskie społeczeństwo tak jak każde inne składa się z różnych ludzi i ma oczywiście swoje wady. Nie będę obrażać się na Pana za wytykanie wad i karcenie nas jako społeczeństwa, bo ma Pan do tego pełne prawo. Proszę się tylko zastanowić, jakich obcych my się boimy. Czy boimy się Wietnamczyków, Chińczyków, Ukraińców? Nie, są oni u nas od dość dawna, pracują, integrują się, nie wadzą nikomu. Ich cechą bardzo pożądaną, a wręcz konieczną u imigranta jest chęć i zdolność do pracy, respektowanie prawa i obyczajów lokalnych oraz absolutny brak postawy roszczeniowej. Ciągnące teraz przez Europę rzesze muzułmanów chcą nie tyle świętego spokoju, co po prostu dobrobytu, najlepiej tak po prostu, za nic, bo im się przecież należy. My mamy prawo się tego obawiać tak samo jak obawiają się normalni prywatni ludzie z Niemiec, Francji czy Włoch. Nawet brukowiec BILD napisze o pani Schwarz co doczekać się nie może Jemeńczyków w sąsiedztwie, ale słowem nie piśnie o pani Miller, która już teraz niepewnie wraca wieczorem do domu, bo musi przejść przez dzielnicę kobiet w chustach i facetów siedzących na rogu dla zabicia czasu między jednym zasiłkiem a drugim. Polityczna poprawność nie pozwala nam powiedzieć otwarcie: możecie się u nas osiedlić pod warunkiem, że przyjmiecie nasze wartości i włączycie się w społeczeństwo europejskie. Zakłamaniem są sentymentalne historyjki jak to fajnie jest zaprzyjaźnić się z chłopakiem sprzedającym na rogu kebaby i mieć sąsiadkę muzułmankę. Sentymenty skończą się, jak chłopak z kebabowni wraz z ojcem poderżnie siostrze gardło za to, że chciała się uczyć i żyć tak jak jej europejskie koleżanki. Nie każdy muzułmanin jest terrorystą, to prawda, jednak wystarczy by agresywnie wyznawał swoją religię i już mamy problem. Pamiętam jak przed ponad dwudziestu laty pracowałam na uniwersytecie we Francji i mieliśmy w laboratorium jednego (!) kolegę muzułmanina z Algierii. Miał doktorat, był wykładowcą biologii, na oko normalny uczony. Piekło zaczęło się wraz z ramadanem – napastliwie tłumaczył wszystkim kolegom w zakładzie, że nie powinni jeść ani pić przez cały dzień, a jak już muszą zrobić sobie kawę to tak, żeby on nie widział, bo to obraża jego uczucia religijne. To moje osobiste doświadczenie, z trzeciej ręki znam historie szkół w Anglii, w których apeluje się do rodziców dzieci by nie dawać im do szkoły kanapek z szynką, bo to może urazić muzułmańskich kolegów. Nie chcę wchodzić w sferę niepewnych opowieści i anegdot, jednak jest jeden twardy fakt – żadne społeczeństwo nie utrzyma nieskończonej liczby ludzi czekających na mannę z nieba, a ludzie do nas (czyli Europy) napływający wiedzą o nas to co widzieli w telewizji – bogactwo, spokój, piękne domy i samochody. Tego, że na to zapracowaliśmy przez stulecia w telewizji nie pokazali i oni oczekują, że wystarczy przyjechać do Bawarii i już się to ma. Jak się okaże, że nawet duży niemiecki zasiłek nie wystarczy na ten wymarzony poziom życia i goszczony przez Niemców Syryjczyk czy Afgańczyk żyje jednak gorzej niż pracujący i wykształcony Niemiec to reakcją imigranta będzie bunt, a nie pójście po rozum do głowy. Ciekawe, czy już ci młodzi mężczyźni forsujący dziś granice pójdą demonstrować w Monachium za kilka lat, czy dopiero ich dzieci podpalą miasto w proteście przeciwko za małym zasiłkom. Na to, że wszyscy będą się po prostu uczyć i pracować niestety nie liczę, poziom rozwoju społeczeństw z tzw. Trzeciego Świata nie wskazuje na powszechną świadomość zależności między pracą, a dobrobytem.

    I w ten sposób Agca dostanie u nas status uchodźcy – jako jedyny muzułmanin wygodny dla “niepokornych”.


    votre commentaire



    Suivre le flux RSS des articles
    Suivre le flux RSS des commentaires