• współczesny pomysł

    Wydaje się, że my Polacy nie mamy pozycji do krytyki zważywszy na nasz zerowy wkład do... praktycznie wszystkiego. Bowiem ów zerowy wklad świadczy o tym, że nie ogarniamy, nie rozumiemy współczesnego świata, nie mamy nic do powiedzenia. Zaś wieczne narzekanie i krytyka zbliżają nas bardzo do świata arabskiego, do którego Polska jest bardzo podobna: wieczne szukanie winy poza sobą, teorie spiskowe na każdy temat, zacietrzewienie bez zwracania uwagi na argumenty i na fakty. Wszystko podlane wielkimi kompleksami. Przeceśmy lepsi od nich (moralnie), wielcy i wspaniali więc nędza intelektualna MUSI być wynikiem spisku "islamofobii", znaczy się "antypolonizmu" czy co tam wymyślono... 

    Do tego dochodzi wątek religijny: Polska ma być w Unii, brać pieniądze, ale ma pozostać koniecznie parafialna, zacofana, znaczy się ...katolicka. A że na zachodzie istnieją silne trendy odchodzenia od religii, polskie media będą zalewane propagandą antyzachodnią, antyunijną, bo taki jest nakaz chwili. Przez lata widać, jak propaganda wycofuje się z zajętych terenów. Kiedyś życie tam było złe i niebezpieczne dla dusz nadwiślańskich, ale ludzie wyjechali, poznali i nie chcieli dłużej wierzyć w bzdety, więc porzucono poletko i skupiono się na "złym, chemicznym jedzeniu" vs. świetnym i zdrowym rodzimym, świetnych polskich owocach wg hasla "małe, twarde, kwaśne, ale nasze, polskie, własne". "Jaka ta Unia gupia" - to inny kawałek uprawiany przez publicystów. 

    Odkurzacz "o mocy 2000 W" to tylko i wyłącznie chwyt marketingowy. W porównaniu do odkurzacza o mocy 1800 W pobiera 10% więcej energii, dając w zamian znikomą poprawę siły ssania i tylko przy pustym worku. 

    W tym roku z ciekawości kupiłem odkurzacz bezworkowy 1800 W. Ciągnie jak smok, *znacznie* silniej niż workowy 2000 W, a do tego wychodzące z niego powietrze jest niemal pozbawione typowego zapachu odkurzacza. Ma tylko dwie wady: trzeba z niego wysypywać śmieci (nie ma worka) i co kilka tygodni myć filtr. Z drugiej strony koszty materiałów ekspolatacyjnych (filtry, worki) wynosi ZERO podczas gdy w workowcu dwuletni koszt eksploatacji (bez prądu) równy jest cenie nowego odkurzacza. Jestem pewien, że dałoby się skonstruować bezworkowiec 1200 W o sile ssania workowych 2000 W. Skoro unia chce zejść z mocą odkurzaczy poniżej 1000 W, to znaczy, że odpowiednie technologie istnieją. Odkurzacz pewnie będzie nieco droższy w produkcji, za to bardziej trwały i zdecydowanie tańszy w eksploatacji 

    Z drugiej strony odkurzanie zajmuje może 2 godziny miesięczni, 24 godzin rocznie. Obniżenie mocy odkurzaczy nawet o 1000 W przełoży się na oszczędność rzędu 24 KWh, czyli ok. 15 zł. Rocznie. W skali kraju jakieś 150 mln. 

    Wątpię, czy firmy same z siebie zainteresowane byłyby wprowadzeniem na rynek nieco droższych, za to bardziej trwałych i tańszych w eksploatacji odkurzaczy. Wielu producentów, np. AGD, wręcz żyje ze sprzedaży części zamiennych i eksploatacyjnych do swoich celowo nietrwałych produktów, sprzedając swój towar po kosztach lub nawet poniżej kosztów produkcji (drukarki). 

    Kretynizmów do ograniczania mamy całe tony i są one rodzimej produkcji, na przykład ten: Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski (no, ten akurat jest śmieszny, ale pokazuje jak nisko upadliśmy jako naród, kiedy takie cyrki możliwe są w Sejmie) albo sposób zreformowania szkolnictwa czy sposób w jaki zmarnowaliśmy wielką część unijnej pomocy finansowej albo... wymieniać dalej?

     


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :